www.dukaniejakdukan.fora.pl

maddlen

Ewa, proszę uzupełnij swoją wypowiedź Smile

ewka37

Często w wątku "wspierajmy się" poruszany jest temat innych diet odchudzających (np. 1000 kcal, dieta kopenhaska) pomyślałam, że warto wymienić się doświadczeniami na ich temat. Podzielcie się wiedzą, którą z diet popieracie i dlaczego, a które waszym zdaniem nie są godne polecenia. Może ktoś jest na innej diecie?

maddlen

ja przeszłam w swoim życiu ogrom różnorodnych diet i nie przesadzam, odchudzam się odkąd pamiętam, czyli od podstawówki, zawsze miałam skłonności do tycia, choć raz udało mnie się schudnąć, inne diety zakonczone były fiaskiem, a było ich wiele, poczawszy od głodówek (jest niezdrowa, człowiek czuje się słabo, chodzi się głodnym i szybko wracają kilogramy), słonecznych plaż (strasznie wyszukane przepisy, nie chce się kombinować), "montiniaq`a"-rozdzielna, o ile dobrze pamiętam (całkiem niezła, ale nie wytrwałam zbyt długo, więc nie mówię tak, ale nie mówię tez nie, bo nie mam argumentów; siostra jest zadowolona, jeśli chodzi o wytrwanie na diecie, smak i zdrowie - ona jest na niej obecnie) kopenhaska (w kółko to samo jedzenie, w połowie diety już na samą myśl, soki żołądkowe podpływają do gardła, szczegóły poniżej), kapuściana (wkoło jeść "zupę" mało smaczną kapuścianą niezbyt da się wytrzymać, choć to podobnie jak w kopenhaskiej chyba na tydzień, czy 10 dni jest, w każdym razie krótko - czyli dla przebywających na niej-cała wieczność), kwaśniewskiego (białko, smażenie jajecznych placków zamiast chleba, na tłuszczu - sZybko się nudzi, mała różnorodność pokarmów i za tłusto!), i pewnie wiele innych, których juz nie pamiętam, a o specyfikach wspomagających odchudzanie nie wspomnę - cała apteka Wink

schudłam raz, jak wcześniej wspomniałam, właściwie na głodówce + wysiłek fizyczny, wyjechałam w góry na 10 dni, nie co dzień chodziliśmy na wyprawy, ale ograniczałam jedzenie do minimum, i jednak te które były wyprawy pozwoliły mi schudnać przez sam okres trwania obozu 10 kg! wtedy to mając ok. 18 lat schudłam z 73 na 63 kg. wyglądałam super, byłam szczęśliwa, nie wiem czy miałabym efekt jojo-pewnie tak, ale nie przekonałam się o tym, ponieważ zaszłam w ciążę i przytyłam ok. 40kg, czego powodem pewnie była własnie wcześniejsza dieta, nie zbyt długo nacieszyłam się fajna sylwetką, no ale... wszystko przede mną hehe
potem próbowałam kolejne razy, ale z marnym skutkiem, nagle natrafiłam na tabletki MERIDIA, wypróbowałam - schudłam, ale szybko po tym zaczęłam tyć ponownie, chciałam wrócić do terapii, ale produkt został wycofany z rynku, więc... same wiecie, dobrze, że nic mi się nie stało, choć efekty mogą wyjść w przyszłości...
i zaraz po tym, zdecydowałam się podjąć ponownie dietę kopenhaską, o dziwo wytrzymałam całe 13 dni, schudłam 6 kg, było to we wrześniu 2010r. w październiku byłam bez diety i przez miesiąć wrzuciłam z powrotem 4kg, więc bilans nie wyszedł ciekawy, a pod koniec diety już nie mogłam patrzeć na marchew, czy sałatę :/ poza tym kręciło mnie się w głowie i nie zawsze czułam się dobrze...
a w listopadzie, juz na początku, bo 4 listopada 2010 trafiłam na forum, gdzie opisywano zasady diety Dukana, efekty Dudzikowej i Tiramisu, więc postanowiłam do nich przyłączyć i zaczęłam dietę już następnego dnia. z poczatku było trudno, ale dziewczyny wspierały jak mogły, poza tym w diecie tej jest wiele zamienników normalnych przysmaków i naprawdę smaczne potrawy dukanowe, zresztą to wszystko już same wiecie, bo trwacie Smile

i tak trwam juz ponad pół roku, schudłam +-22kg, więc efekt jest satysfakcjonujący, jak dla mnie, bez tak drastycznych wyrzeczeń i co najwazniejsze bez złego samopoczucia! i oczywiście, nie bez wyskoków "pozadukanowych"
dlatego po tylu przejściach, do tej diety się przekonałam, mimo mniejszych czy większych kryzysów, nie zamierZam zaprzestać, a pozostało mi ok. 10kg. W TEJ DIECIE POKŁADAM SWĄ UFNOŚĆ I WIERZĘ, ŻE OSIĄGNĘ SUKCES!!
nie wiem, czy grozi nam jojo, choć pewnie jak w każdej diecie, kiedy się człowiek nie pilnuje, ale ja wiem, że moje całe życie, pod tym względem musi być pod pieczą i kontrolą moją osbistą, jak raz sobie pozwolę, cieżko przestać, i przybieram szybko, więc...
moje postanowienie na ten rok, to wytrwac w diecie, ustabilizować wagę i juz zawsze jeść z rozsądkiem i zadbać o spalanie zbędnych kalorii Smile

chyba wiele napisałam, rozpisałam się przeraźliwie, i mam nadzieję, że właśnie o to Ewa Ci chodziło Smile

WSZYSTKIM ŻYCZĘ POWODZENIA!!

jeruda

W moim przypadku było tak że nigdy na żadnej diecie odchudzającej nie bylam i żadnymi się nie interesowałam bo nie wyglądalam aż tak źle.W ostanie lata za bardzo zaczełam tyć ok 10kg w niecałe 5 lat to dla mnie dużo a wszystkie kobiety w mojej rodzinie są otyłe i widząc jak sie męczą z waga że nogi bolą ,plecy i inne choróbska przez otylość męczą postanowiłam zadbac o to żeby tak nie wyglądać.Wczesniej próbowałam jeść mniej słodyczy ale z marnym skótkiem i nie wyjadac po dzieciach jeśli zostawią na talerzu no bo szkoda wyrzucać troche udało mi sie to opanować ale tylko trochę . Dukan to moja pierwsza dieta trochę poczytałam zastanowiłam sie i psychicznie nastawiałam że od 03,01,2011 zaczynam coś nowego w swoim życiu.Nie spodziewałam się zbyt wiele słysząc różne historie z dietami ale postanowiłam spróbować i tak jak pisze Dukan zachęcona pierwszymi wynikami po uderzeniówce trwałam w niej oczywiśćie też grzesząc i udalo się zrzucić w polotach 13 kg gdzie zakładałam na starcie utratę 10kg i dalej jestem teraz na utrwalaniu do końca lipca .Dieta odpowiada mi pod każdym względem i dobrze się czuję i nawet w pierwszych dniach nie czulam tego zmęczenia co było opisywane w książce .Dziękuje że jesteście bo nie wiem jak by mi to szło odchudzanie w samotności Razz

ewka37

Niedawno przeczytałam o istnieniu diety 36s. Zakupuje się ją przez internet. Na kilku forach wyczytałam, że jest to plan żywieniowy na trzy tygodnie. Wiecie coś więcej na temat tej diety, może znacie kogoś kto stosował?

Tiramisu

ja jeszcze nie słyszałam o takiej diecie.Natomiast moja kolezanka aktualnie ma plan diety zrobony przez dietetyka.Wyglada to tak,że jada co 2 godziny niemal z zegarkiem w ręku.Sa to produkty lekkostrawne,nie smażone,w małych ilościach.Czyli odchodzimy od stołu z niedostytem.To trudne...Na dobę przypada około pół kilo warzyw i owoców.Oczywiście woda...Jeżeli pieczywo to razowe,mała kromeczka.Unikać tłuszczy i węgli,co nie znaczy,ze nie można w mikroilościach raz na czas.Ogólnie jemy mało,lekko i co 2 godz. Jutro zaczynam ponowną walkę.Zastartuję z Dukana,a potem chyba zastosuję się do planu dietetyka.

TEKLA

Trochę już minęło czasu od ostatnio napisanego posta, ale nie wiem czy jedzenie tak sporych ilości owoców to dobry pomysł. Wiele z nich ma całkiem sporo cukru..